sobota, 8 listopada 2014

rozdział 9

Ciara incarnation :


Po powrocie do domu poszłam spać .Justin za to musiał pojechać na chwilę do jakiegoś faceta od prochów bo mój tato mu kazał .
Równo o godzinie 4:00 obudził mnie jakiś hałas dochodzący z dołu .Justina nadal nie było .
Wstałam , byłam troszkę przestraszona , no ale co miałam zrobić .
Zeszłam cichaczem na dół po czym skierowałam się w stronę kuchni . Stało w niej dwóch facetów .
Nagle poczułam mocny ból w tylnej części głowy , po czym runęłam na podłogę .........


około 30 minut później :
Obudziłam się w jakimś starym samochodzie , co mogłam wywnioskować po tym , że strasznie piszczał gdy się nim jechało .
Nagle poczułam straszny ból w czaszce .
-Ej obudziła się -powiedział jakiś dziwnie znajomy głos .Nagle odezwał się jakiś koleś bodajże po 40-tce . Miał już lekko łysawą głowę i straszny wyraz twarzy :
-No to gadaj a jak nie to rozpierdolimy ci tą twoją piękną twarz -powiedział
-Ale co ja wam mam niby powiedzieć ? O co wam chodzi ? Ja nic nie wiem ! -krzyknęłam sflustrowana
Nagle zdarzyło się coś czego bym w życiu się nie spodziewała . Dostałam w twarz z liścia od tego oto kolesia .
Złapałam się za to bolące miejsce .
-Mów do cholery , gdzie twój ojciec chowa dragi bo jak nie , to odstrzelimy ci łeb .
-Ja nic nie wiem , i do cholery co ? Mój ojciec handluje dragami ? On jest nauczycielem biologii w mojej szkole ? Jak niby miałby handlować jakimiś jebanymi dragami ? -zaczęłam udawać zdezorientowanie
-Hm ,ej stary a jak ona mówi prawdę ? 
-Nie to na pewno ona . -powiedział ten oto dla mnie znajomy głos . Po czym odwrócił głowę w moją stronę . Zamarłam .

Justin incarnation :

Wszedłem do domu Ciary .Nigdzie jej nie było . Gdzie ona do cholery jest ? Zacząłem nawoływać ją ale niestety bez skutku , przecież nie było mnie do cholery tylko 4 godziny !
Zacząłem dzwonić na jej telefon ale usłyszałem go , bo leżał na łóżku .
Wszedłem do kuchni ale to co tam zobaczyłem , wprawiło mnie prawie o zawał . Wszędzie leżały porozwalane naczynie , na dodatek na podłodze leżała roztrzaskana szklana butelka po soku pomarańczowym i tłuczek .
To nie mogła być prawda , nie ...... dlaczego mi zawsze muszą dziać się takie posrane rzeczy ?
Od razu złapałem za telefon z kieszeni i zadzwoniłem do swojego zaufanego kolegi .
Tylko on był w stanie wstać dla mnie o 5-tej rano i mi pomóc .
Odebrał po 2 sygnale :
-Stary co jest ? -powiedział zaspany
-Porwali ją , znaczy Ciarę -powiedziałem załamanym głosem 
-Jaką Ciarę -powiedział
-Ciarę Davil 
-Kurwa -powiedział -powiedział -zaraz będę.
-Okej 
W czasie gdy czekałem na kumpla , posprzątałem w kuchni . Tak cholernie martwiłem się o Ciarę , że ściskało mi wnętrze . 
Nagle , do domu wszedł mój kumpel .
Podał mi 2 pistolety . Po czym wyszliśmy z domu
Postanowiłem jechać samochodem Ciary . Był najlepszy , najwyżej Ciara zabije mnie gdy go zepsuję . Wyjechaliśmy z podjazdu , po czym udaliśmy się na śmierć .

                       ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Dzisiejszy rozdział będzie krótki a to przez to , że mam zero , minus itp  weny .
Ale dodałam swojego najlepszego , kochanego aktora Channinga Tatuma 
Kolejny rozdział będzie coś około za tydzień , dwa nie wiem za bardzo :) .
A przy okazji zapraszam na swojego 2 bloga : http://love-is-eternal-baby.blogspot.com
Komentarze mile widziane ;)



3 komentarze:

  1. Czekam na następny! <3

    http://i-am-not-giving-up-on-you.blogspot.com/
    http://i-am-not-giving-up-on-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie pragnę następny!!

    OdpowiedzUsuń