poniedziałek, 13 października 2014

rozdzial 6

Gdy skończyłam zajęcia postanowiłam pójść z Davem do kina . Postanowiliśmy iść na horror Anabelle . Zapowiada się ciekawie . Kupiliśmy popcorn , colę , żelki i suszone jabłka . W kolejce zobaczyliśmy jeszcze Crystiana i Bellerii pewnie się zastanawiacie kim są , no więc są to moi i Dave przyjaciele . Belleri ma 24 lata i jest dziewczyną Crystiana który sam ma 26 lat . Hmm jest od mnie 10 lat starszy . Crystian jest z zawodu dentystą , ale tak na prawdę ściga się samochodami . Belleria jest na medycynie , ale także sobie dorabia jako modelka . Początkująca , ale modelka . Po ich związku można powiedzieć że się kochają i naprawdę są dla siebie wszystkim . Zazdroszczę im też chciałabym mieć kogoś takiego kogo mogę pokochać . Zakochana para postanowiła iść na jakieś romansidło trudno , ja z Davem pójdziemy sami .Po chwili weszliśmy do sali . Rozsiedliśmy się wygodnie po czym Dave objął mnie ramieniem .Jestem jedynie jego koleżanką ale z boku może to wyglądać jakbyśmy byli parą . Trudno .
 . Tak naprawdę czuję do niego jedynie coś co czuję się do przyjaciela .Przecież tylko nimi jesteśmy . Ale nie ważne , tak naprawdę odkąd poznałam Justina coś do niego czuję , niby nic ale coś mnie do niego ciągnie . Wiem , że nie powinno bo on jest z tych którzy dziewczynę wykorzystują a później zostawiają . Typowa męska dziwka . No ale przyjacielem jest świetnym .

Martwi mnie to , że coś czuję do Justina . Gdy go widzę , dzień staję się wesoły , a ja radosna , to chore . Ale Ciara SKOŃCZ . Z rozmyśleń wyrwał mnie głos który oznajmił , że film się skończył . No cóż , brawa dla ciebie Ciara marzyłaś przez cały film . 
-Skarbie , to teraz zabieram cię na obiad . - powiedział Dave po czym pocałował mnie w policzek . . Było tak przyjemnie . Czułam się z nim przyjemnie , ale nie tak jak z Justinem . CIARA !! Jeszcze raz pomyślisz o Justinie a cię pierdolnę . -mówiła mi moja podświadomość .
-Dobra chodźmy - powiedział Dave po czym spojrzał w moje oczy . Można w nich było zobaczyć pożądanie . Następnie wziął mnie za rękę po czym pokierował w stronę drogiej jak na mój gust restauracji .Wnętrze było nowoczesne w kolorach brązu i kremu . Było po prostu pięknie . Usiedliśmy na szarym końcu . Po chwili podeszła do nas młoda kelnerka
- W czym mogę pomóc - spytała uprzejmie . Po jej tonie można było wywnioskować , że była szczerze uprzejma , nie udawała .
-Ja poproszę wodę gazowaną i Tagliatelle z brokułami i pieczarkami . 
-A ja poproszę  Risotto szafranowe z małżami i sok agrestowy . - powiedział po czym uśmiechnął się uprzejmie do kelnerki . Ona także się uśmiechnęła tylko , że do mnie po czym odeszła .
-Fuj , nie wiem jak możesz to jeść to jest ohydne - powiedziałam do Dave
-Normalnie skarbie , każdy ma inny smak , ja na przykład nie lubię lodów truskawkowych a ty je kochasz . - powiedział po czym podniósł moją brodę i pocałował mnie w nos - ale ty jesteś słodka jak się rumienisz - powiedział Dave po czym tym razem pocałował mnie w usta . Reszta czasu jaki czekaliśmy na pożywienie minęła na żartach i wygłupach . My nie zachowywaliśmy się jak para tylko jak kumple . No cóż . Co chwila ludzie posyłali nam gniewne spojrzenia albo uciszali , a my po prostu wybujaliśmy śmiechem .


Około 40 minut później , gdy zjedliśmy swoje jedzenie . Dave wziął mnie za rękę po czym zaprowadził do swojego samochodu bmw e60 .
j tato ma identyczny tylko brązowy . Droga minęła nam na nie ubłagalnej ciszy . Gdy Dave odwiózł mnie pod drzwi , podziękowałam mu a następnie udałam się w stronę drzwi . Dziwne , były otwarte . Mimo obaw weszłam głębiej w kuchni stał Justin a przed nim dwaj nie znajomi mi mężczyźni.
-Justin , kto to jest - spytałam go nieufnie patrząc na nich.
-To Barbaro , są pracownicy twojego ojca , chcą wypłatę . - powiedział oschle  
-A dobrze , a jak się panowie nazywają zobaczę u ojca w biurze .
-Smith i Chazan.
-Okay zaraz przyjdę z wypłatą - mężczyźnie pokiwali a Justin patrzył co chwilę na nich nieufnie . W tym czasie poszłam do biura mojego ojca , po czym zobaczyłam jaką sumę mają otrzymać , była ona wypisana przy każdym nazwisku . Już nie raz robiłam wypłatę . Tak naprawdę to zawsze w wakacje zajmuję się papierkową robotą . Odliczyłam kwoty po czym każdą włożyłam do oddzielnej koperty .
Poszłam do salonu gdzie siedzieli sobie obaj mężczyźni . Podałam im koperty po czym każdy z nich zaczął liczyć kwotę , po czym oboje pokiwali do mnie głową i wyszli .
-Gdzie byłaś - powiedział do mnie z wyrzutem Justin - dzwoniłem do ciebie 6 razy , martwiłem się do cholery . 
-Przepraszam ale telefon mi się zalał wodą , byłam z Davem w kinie . 
-Czyli , że jesteście parą - powiedział smutno Justin 
-Nie , co ty jesteśmy przyjaciółmi my w życiu nie bylibyśmy razem .
-Okay 
-Justin ?
-Tak
-No bo ja coś chyba do ciebie czuję , cały czas o tobie myślę , zaśmiecasz mi głowę . Gdy mnie dotykasz czuję motylki . Gdy coś mówisz , nie mogę przestać się uśmiechać . Justin , ja ja , chyba mi się podobasz - powiedziałam cicho jednym tchem . 
-Ciara , tak naprawdę to ja chyba czuję to samo . Ja nie mogę tak jak ty przestać o tobie myśleć to jest chore . Ja po prostu nie mogę przestać .
-Myślisz , że możemy spróbować -powiedziałam , ale bałam się jego odpowiedzi . Co jeśli odmówi ? Przecież ja się załamię .
-Ciara ja myślę , że my musimy spróbować . - powiedział po czym pocałował mnie w usta napierając na nie . - Ja po prostu nie chcę cię stracić . Obiecuję będę o ciebie dbał i cię nie skrzywdzę . -powiedział w przerwie między pocałunkami . 
-Justin ja ci wierzę a teraz proszę pocałuj mnie bo nie wytrzymam .
Chłopak długo nie zwlekał , wziął mnie na ręce po czym naparł na mnie przygwożdzając mnie do ściany . Czułam w brzuch stado motylków . Było mi wspaniale .
-Justin , my musimy przestać -powiedziałam ostatnim tchem - musimy jechać do centrum po nowy telefon i muszę kupić Camili prezent na urodziny .
-Okay - powiedział zawiedziony - idź się przebierz a ja za ten czas wybiorę jakiś zajebisty samochód 


Tak jak Justin mówił poszłam się przebrać . Nadal nie wierzę , że jestem z Justinem !!! OMG!! JUSTIN JEST MÓJ !!
Gdy ochłonęłam ubrałam się w jeansy , brązowe botki Juliet  , biały crop top i kurtkę .  Ubrana zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Justin . Gwizdną na mnie , ja za ten czas poszłam do taty biura skąd wzięłam kartę kredytową i białego Samsunga tab3 który sprawował zastępczo mój telefon . Nałożyłam na niego zielone etui i wyszłam . Justin wziął mnie za rękę po czym zamknął drzwi wejściowe i otworzył mi drzwi do samochodu Juliet . Podziękowałam mu po czym siadłam na fotelu . Justin w tym momencie wyjechał . Odpaliłam swojego tableta po czym napisałam do Ady'ego żeby zrobił mi na poniedziałek pracę domową z chemii . Podjechaliśmy pod centrum handlowe . Wyszłam z samochodu łapiąc Justina za rękę i idąc w stronę sklepu Apple . Od razu bez żadnych zbędnych rozmów zapłaciłam za iphona 6 i kazałam go spakować . Wzięłam też sobie obudowy : neonową różową , złoconą i brązową z channel . Justin za to wziął sobie czarną i czarną z czerwonym paskiem od gucci . Obkupieni wyszliśmy ze sklepu następnie udając się do kawiarni kupując dwie karmelowe kawy i dwa muffinki . Była godzina 19:35 a my nadal siedzieliśmy śmiejąc się z byle czego . Justin w tym czasie pisał esemes do swojego kumpla Chaza a ja pisałam do Emily która mówiła , że dzisiaj nigdzie nie może wyjść bo ma karę za fajki w torbie . Jej rodzice byli bardzo surowi , u mnie zaś fajki były normalką sama sobie czasem z tatą chodziłam na papierosa lub na piwo . Emily zazdrościła mi rodziców .


-Ej Ciara , dawaj idziemy jeszcze do empiku , muszę kupić swojej siostrze coś na urodziny-powiedział znudzony Justin
-Okej ! A ile ma lat ?
-8 ! A teraz chodź bo zaraz zamykają 
Razem z Justinem przegrzebaliśmy cały Empik , w końcu zdecydował się kupić jej grę na komputer Barbie . Następnie udaliśmy się do Smyka gdzie Justin kupił jeszcze lalkę syrenkę , ja od siebie kupiłam  jeszcze zestaw kareoke z Violetty .
-Czyli moja księżniczka , idzie ze mną do rodziców , rozumiem ? 
-Mogę pójść - powiedziałam , nie ukrywam trochę się bałam - a kiedy to ?
-Jutro o 12:00 . Chodź jeszcze kupić ciuchy . Skoro u ciebie nocuję to muszę w końcu pójść w czymś świeżym . 
-Dobra 
Chodziliśmy po sklepach już od jakichś 2 godzin . Justin kupił sobie 2 pary jeansów opadających w kroku , spodenki do kolan , 3 t-shirty i 2 bluzy z kapturem . Na koniec poszliśmy do GO SPORT . Kupiłam sobie tam śliczne czarne rosh run i szare dresy Adidasa . Justin kupił za to szare Supry .
Płacąc odeszliśmy od kasy . Mieliśmy tyle torb , że głowa mała . Postanowiliśmy zanieść to do samochodu a później wrócić i kupić prezent dla Camili .
Gdy zamykałam drzwi od samochodu zadzwonił telefon .
DZWONI : TATANAJNAJ;3
-Ciara , jak tam u was ?
-Spokojnie , dzisiaj było 2 facetów po wypłatę a teraz jesteśmy na zakupach
-Okej , a jak oceny ?
-Jeny tato opanowałam sytuację , będą dwie dwóje a reszta to piątki .
-Okej no to będzie zajebiście .
-Wiem , wiem szykuj prezent . Chcę pieska .
-Zobaczę co da się zrobić , papa córeczko trzymaj się i pozdrów Justina .
-Okey tato papa kocham cię 
Powiedziałam po czym się rozłączyłam . Wzięłam Justina za rękę po czym weszliśmy do channel gdzie od razu upatrzyłam śliczne botki dla Camili  . Pewnie jej się spodobają .
Z tą myślą wyszłam , że sklepu trzymając mojego księcia za ręke .





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz